Dawno nie pisalam ;)
Studia maja sie dobrze, ja prywatnie tez.
Inspirujace rozmowy na forach i na gruncie prywatnym przekonaly mnie, ze moje fanfiki nie maja z klimatem i "duchem" tolkienowskim nic wspolnego. Byc moze maja z kanonem: w koncu nie robie dobrych ze zlych i odwrotnie, nie lamie zasad etycznych Wolnych Ludow Srodziemia tam, gdzie tych ludow nie ma. Aczkolwiek... tematyka to do Srodziemia nie pasuje za cholere ;)
Jednak... spedzilam nad tymi powiesciami (bo opowiadanie nie ma rozdzialow, mrrr, kochane literaturoznawstwo ^^) lacznie 4 lata i na pewno kanon tolkienowski czy to, ze niektorzy ludzie nie znaja definicji fikcyjnosci l